Przerobione sukienki...

3/30/2011 eumycha 6 Komentarzy

Czasem tak jest, że konieczna jest jakaś mała zmiana, żeby sukienkę dało się ubrać. Tak było z moją dzianinową granatową tuniką. Kiedyś Wam pisałam, że zniszczyłam ją używając odplamiacza, który podobno nie niszczy tkanin. Byłam bardzo rozczarowana tym faktem, ale jedna z koleżanek pokazała mi, że jest jakieś rozwiązanie. W sumie nic szczególnego nie powiedziała, tylko tyle że kto jak kto, ale ja zaraz coś wymyślę i zrobię z tego całkiem nową tunikę...
No i cóż. Trochę pomyślałam nad tym i zamówiłam sobie pisaki do tkanin. W efekcie mam niepowtarzalną tunikę z ręcznie malowanymi tulipanami. Pisałam o niej, ale się nie chwaliłam zdjęciem. Dziś wstawiam zdjęcie. Tunika na wieszaku, bo Staś jeszcze nie opanował sztuki robienia zdjęć (dam mu jeszcze trochę czasu, ma w końcu 2 lata i 4 miesiące dopiero).

Lepiej nie potrafiłam uwiecznić tego na zdjęciu. Jednak łatwiej przychodzi mi robić zdjęcia małych rzeczy...

A tu druga, bardzo świeża przeróbka. Dzisiaj przygotowywana. Chciałam nieco przedłużyć tunikę, bo wydawała mi się nieco za krótka. Więc kupiłam koronkę i przyszyłam dołem. Z reszty koronki powstała róża, a żeby jeszcze wykończyć sukienkę "na błysk" dodałam taśmę z cekinami...oczywiście wszystko w kolorze granatowym. Pewnie zaczynam wyglądać, jak fanka granatu, ale to bardziej z konieczności. Jakieś takie mam szczęście, że jak nie nastawiam się na konkretny kolor, to zwykle w moim rozmiarze jest granat, albo czerń...
Kiedyś miałam trochę przesyt granatu. To było w liceum, chodziłam do szkoły prowadzonej przez siostry zakonne. Tam obowiązywały mundurki od święta i fartuchy z marynarskim kołnierzykiem na co dzień. Wtedy się buntowałam...i do mundurka obowiązkowo ubierałam glany tłumacząc się, że innych butów nie mam, bo nie chodzę w sukienkach ;o)

 A teraz zupełnie nie mundurkowa sukienka, do której nie włożę glanów tylko całkiem sympatyczne buciki na lekkim obcasie ;o)


Ze zdjęciem się trochę spieszyłam, więc jak widać taśma z cekinami jeszcze dobrze się nie trzymała...ale poprawiłam to i już jest dobrze.
Sukienka się podoba, chyba najbardziej mojemu mężowi ;o)

6 komentarzy:

  1. Przeróbki pierwsza klasa..pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ekstra ciuszki wyczarowałaś! Tulipany dodały tunice uroku, a granatowa sukienka wiele zyskała "na urodzie" wzbogacona o koronkowe dodatki :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Brawo za pomysły. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. piękne tulipany, zazdroszczę talentu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. ależ cudności powstały;))są jedyne i niepowtarzalne dzięki ,,obróbce własnej,,;)))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

OBSERWUJĄ