Bawełniana sukienka do karmienia
Pisałam kiedyś, że zaopatrzyłam się w dzianiny ponieważ lubię sukienki.
Chodzę w sukienkach codziennie, dlatego lubię mieć ich więcej.
Ostatnie sukienki z dzianiny punto noszą się dobrze.
No i chyba dobrze wyglądają. Ostatnio ubrałam ją idąc z Kaziem do szczepienia. Jak tylko weszłam do gabinetu pani doktor zwróciła uwagę na mój
różany naszyjnik , a następnie na
sukienkę. Dowiedziałam się, że powinnam zająć się zawodowo produkcją sukienek i biżuterii ;o)
Zresztą coraz częściej słyszę takie opinie. Może, skoro do mojego laboratorium nie ma już powrotu, trzeba się nad tym poważnie zastanowić...
Dzianina punto jest fajna do szycia i do noszenia.
Niestety dość szybko się mechaci. Co innego bawełna. Kupiłam więc cienką bawełnianą dzianinę dresową i uszyłam sukienkę z myślą o ciepłych wiosennych i letnich dniach. Dobrze się szyło, leży też ładnie, no i w lecie nie będzie mi w niej gorąco.
Sukienka prezentuje się tak:
tutaj z moim ukochanym motylkiem
zwyczajnie...
z bawełnianym zamotkiem
i maczkowym naszyjnikiem
Teraz chcę troszkę przysiąść nad zabawkami dla Kazia. Mam kilka pomysłów, a trzeba się z nimi spieszyć. Kazik skończył właśnie 4 miesiące i bardzo mu się spieszy do siadania. Chciałby już siedzieć i się bawić ;o)
Pewnie już niedługo będzie siedział samodzielnie, wtedy przyda mu się fajna, edukacyjna mata-kocyk.
Póki co z zabawek udało mi się uszyć kolejnego słonika, tym razem dla małej Helenki.
Mam nadzieję, że jej się spodobał. Słonik jest żółto-biały, bo przecież nie wszystko, co jest dla dziewczynek musi być różowe ;o)
Dziękuję serdecznie za odwiedziny na moim blogu i komentarze.
Pozdrawiam.
6 komentarze: