Czekające na swoją kolej...
Mam kilka prac, które czekały na odpowiedni moment, żeby je pokazać. Pewnie za parę dni będę mogła wreszcie pokazać pracę, która męczy mnie od czerwca ubiegłego roku. Będzie to niezwykle pstrokaty sweterek z elementów dla mojej siostry. Dziś zrobiłam ostatnie elementy. Teraz obróbka, zszywanie i obróbka...a później, jeśli się nada, to prezentacja na blogu...chociaż mam pewne obawy, czy wyskakiwać tu z takimi kolorami...Cóż...na wszelki wypadek przygotujcie sobie okulary słoneczne ;o)
A teraz kilka kolorowych prac...
zamówione na urodziny
wiosenna broszka dla mamy
perły i róże...
komplet lecący do Paryża ;o)
Tyle na dzisiaj. Czeka mnie jeszcze mnóstwo pracy, a jutro rano jadę na "usg połówkowe", może się dowiem kto mnie tak kopie ;o)
Prześliczne prace:) Już mnie skusiłaś- czekam na sweterek. Buziaki!
OdpowiedzUsuńPiękne to wszystko:-)
OdpowiedzUsuńGosiaku, śliczności, śliczności... komplet paryski jest niesamowity
OdpowiedzUsuńBardzo piękne prace. Czekam na ten sweterek - zaciekawił mnie :)
OdpowiedzUsuńśliczne..jestem ciekawa tego sweterka..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGosia calkiem fajna ta inwencja twócza mi się podoba czuć w nich wiosnę :)) pozdrawiam cieplutko Viola
OdpowiedzUsuńPiękne biżutki, te kolorowe zwłaszcza, takie energii pełne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Urodzinowy prezent jak najbardziej się sprawdza, jest super, jak każda rzecz, którą mam przez Ciebie wykonaną. Ola zaskoczyła mnie wtedy nim. :) I nie obawiaj się pokazać nam sweterka. Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńnoo i kto cie kopsa od srodka? bo mnie ciekawosc pozera :)))
OdpowiedzUsuńświetne biżu, broszka dla mamy prześliczna :)
OdpowiedzUsuńa mi sie bardzo podoba brocha dla mamci :)
OdpowiedzUsuń