...
Ktoś widział zimę?
Ostatnio widziałam nocą burzę z piorunami, ale śniegu nie! Nie to, żeby mi żal było, w sumie to nawet lepiej, że jest w miarę ciepło i sucho. Przynajmniej pogoda nie przeszkodzi w dokończeniu budowy naszego mieszkania. Może w lutym będą klucze...hm...czekam...
Z czekania wziął się pomysł na narzutę z resztek włóczek.
Zaczęłam szydełkować.
Mam nadzieję, że tym razem dokończę.
Ostatnio z tym u mnie ciężko. Fakt, dzieci chorują, marudzą - a to nie sprzyja robótkom.
Właściwie to nawet często je wyklucza.
Ale narzekać nie będę, bo przecież mój pięciolatek potrafi sam sobie jedzenie i picie zrobić - pokazał, że potrafi, jak młodszy prawie cały dzień spał na moich kolanach (miał wysoką gorączkę).
Oj dumna jestem z tego mojego Zucha!
Z drugiego też, bo dzielny jest i nawet przy wysokiej gorączce na pytanie "jak się czujesz?" odpowiada "dobrze".
Szczęśliwie choroby póki co za nami.
Można się wziąć za robótki!
Narzuta powoli się szydełkuje, szyje się torebka...dzierga się komin (dla mnie), a w głowie pojawiają się nowe pomysły.
Nowe pomysły będą raczej wiosenne, zimie daję już spokój.
Przecież i tak sporo zimowych rzeczy w tym sezonie powstało, nie wszystkie doczekały się publikacji na blogu, za to po większości z nich pozostały mi jedynie zdjęcia po tym, jak trafiły pod choinkę.
Mogę powiedzieć, że kobiety w naszej rodzinie w tym roku z pewnością nie będą marzły ;o)
UWAGA! Prezentacja będzie długa!
Na początek drugie podejście do szala na jedwabnej płachcie, kolory wyszły za ostre...ale to dopiero ćwiczenie. Następny będzie lepszy. Ten sobie poczeka, może jeszcze coś z nim zrobię...
Komin w neonowym różu, tak jak pozostałe inspirowany
TYM kominem. Spodobał mi się taki sposób zszywania.
Kolejne szale filcowany na sucho, tkanina wełniana, cienka i delikatna.
Magnolie
Tulipany
Pawie piórka
Nyphaea rosa
Kominy cd...
Dostałam też nietypowe zamówienie, na guzikowy breloczek do kluczy z filcowym kluczykiem...
zrobiłam taki...
A z filcu, który został mi po szyciu torebek, zrobiłam dla pewnej nastolatki taki kołnierzyk...
a przy okazji wykorzystywania resztek filcu wpadłam na pomysł, co zrobić z tasiemkową włóczką, która kiedyś wpadła mi w ręce...
To tyle.
Dziękuję tym, którzy dotrwali do końca posta, a jeszcze bardziej tym, którzy pozostawią po sobie komentarz ;o)
9 komentarze: