Ogród na balkonie

5/14/2016 eumycha 6 Komentarzy

Lubię maj!
Jest zielono, pachnąco, kwitnąco i ciepło (przeważnie).
Na moim balkonie też już jest zieloni, kwitnąco i pachnąco.
Póki co, w doniczkach, ale za parę dni, mam nadzieję, będę miała kwitnące ściany. 
Uszyłam sobie filcowe kieszenie na kwiaty i  zioła, brakuje mi jeszcze wkrętarki, żebym mogła je powiesić.
 Odkąd zobaczyłam w sieci ogrody wertykalne i kwitnące ściany marzę o ogródku warzywno-owocowo-ziołowym. Okazuje się, że sporo warzyw można uprawiać na balkonie. 
W tym roku zaplanowałam fasolę, pomidory, paprykę, ogórki, cukinię, truskawki, maliny, rukolę, sałatę, szpinak...i sporo ziół...dlatego część upraw musi wisieć na ścianie, część na barierkach balkonu, a część na regale, który kupiłam żeby zwiększyć powierzchnię na doniczki ;o)
 Balkon mam duży, jak na mieszkanie w bloku, więc spokojnie wszystko zmieszczę i jeszcze będzie można usiąść przy stoliku i wypić kawę ;o)
 Prace ogródkowe trwają, więc dzisiaj tylko kilka zdjęć omijających bałagan ;o)


Nasturcja...zajmuje pół wielkiej donicy...w drugiej części powoli wyrasta szpinak...



Tak, tak...te igiełki to świerk...został z Bożego Narodzenia, cały czas zielony i rośnie...
obok zioła: melisa, mięta, tymianek, oregano, lawenda, rukola...
























 Są też bratki, lawenda, stokrotki i bluszczyk kurdybanek ;o)

znajdzie się także jasnota purpurowa... ;o)

 Najmniejszy z pomocników podlewa kwiaty, w tle widać różę...przetrwała zimę powoli wypuszcza listki...


Mój ogródek znajduje się na czwartym piętrze, więc nie muszę obawiać się ślimaków...prędzej ptaki mogą coś wydziobać ;o)
Chociaż, one chyba tak bardzo nie dziobią. W ubiegłym roku chłopcy wrzucili do doniczki pestkę z czereśni, ptaki nie wydziobały, więc mam teraz malutką czereśnię. Niech rośnie...skoro świerk może...to dlaczego nie czereśnia?

A jak Wasze ogródki? 
Jak mówiłam na początku lubię maj, bo jest ciepło.
Dzisiaj akurat nie jest, ale mnie to specjalnie nie martwi, ponieważ wczoraj skończyłam szyć wiosenny płaszczyk i chciałam go jeszcze ubrać. Płaszczyk uszyłam w szkole, sporo się przy nim namęczyłam i nauczyłam. Materiał nazywa się Verona, a wykrój wzięłam z burdy 3/2016 (ten koronkowy). Uszyty na podszewce z kieszeniami w szwach bocznych. 

6 komentarze:

OBSERWUJĄ