Sukienka sylwestrowa

12/31/2009 eumycha 9 Komentarzy

W tym roku mieliśmy sporo zamieszania z imprezą. Najpierw mieliśmy iść ze znajomymi, ale oni zrezygnowali przed samymi Świętami. To postanowiliśmy, że zostaniemy w domu...i tak było do wczoraj. Rano zadzwoniła kuzynka, że ktoś zrezygnował i mają dwa bilety na imprezę...to idziemy. Za późno na zakupy, bo nie lubię kupować w pośpiechu, więc postanowiłam nieco odmienić starą sukienkę. A oto efekt!









Z biżuterii szydełkowej zrezygnowałam, żeby nie przesadzić, za to ubiorę szal w kolorze złoto-brązowym z dodatkiem zielonego ;o)

9 komentarze:

Kto miał znaleźć pod choinką to znalazł...a ja mogę już pokazać

12/25/2009 eumycha 8 Komentarzy

To dla mojej mamy, tak jak ja lubi brąz


A to zielone i czerwone poniżej zrobiłam dla siebie, żeby nie było, że "szewc bez butów..."
Chociaż, jak się tak zastanowić to chyba lepiej, żeby z dwóch znanych mi powiedzonek o szewcach to do mnie pasowało ;o)




"Lilie wodne" dla Madzi



A to bardzo delikatne koraliki dla mojej przyjaciółki na zlecenie od...Aniołka oczywiście ;o)
U nas zawsze we Wigilię prezenty przynosi Aniołek. Święty Mikołaj przychodzi 6 grudnia, a nie w Święta Bożego Narodzenia!

8 komentarze:

12/20/2009 eumycha 0 Komentarzy



A z tego powstały kwiatowe kolczyki ;o)
Posted by Picasa

Brak komentarzy

12/20/2009 eumycha 0 Komentarzy


Czerwone korale dla Asi ;o)

Brak komentarzy

Świąteczne potrawy

12/20/2009 eumycha 0 Komentarzy

Nadszedł czas przygotowań do Wigilii Świąt Bożego Narodzenia. Miałam dziś upiec pierniczki, niestety nie wyszło. Upiekę jutro.
Do mnie należy również upieczenie "asfaltu", czyli ciasta z rodzinną tradycją, ale o tym później.
Wigilia jak co roku u moich rodziców, odkąd wyszłam za mąż gościmy na Wigilii tatę i rodzeństwo mojego męża. Jest nas zatem dużo, dlatego trzeba dużo ugotować i upiec.
A na naszym stole, jak co roku pojawią się przepyszne dania. Cieszę się, że tym razem będę mogła je jeść, w ubiegłym roku karmiłam 6-tygodniowego synka i miałam nieco inne menu.
Ale wracając do tematu, po odczytaniu fragmentu Pisma Świętego, modlitwie i dzieleniu się opłatkiem, na stół podamy barszcz z uszkami grzybowymi. Moja mama robi najlepszy barszcz na świecie ;o) (już nie mogę się doczekać).
Później zupa grzybowa, a po niej zupa rybna, którą gotuje mój mąż. Zupa rybna to tradycja, która od czasu naszego ślubu. Następnie są pierogi z kapustą, również dzieło mojej mamy. Po pierogach kolej na moje krokiety z kapustą i grzybami, dawniej robiła je babcia, ale od kilku lat to moja rola. Babcia tym razem nie spędzi z nami Wigilii, bo będzie miała mnóstwo gości u siebie w domu.
Po krokietach kolej na gołąbki z grzybami - pychotka! Mama co prawda odgrażała się, że w tym roku nie zrobi, ale nie z moją siostrą te numery!
To jeszcze nie koniec "kapuścianych" dań, bo teraz kolej na groch z kapustą (!) ;o)
A na końcu ryba, pomimo wielkiego zamiłowania mojego taty do eksperymentowania z rybami, na stole wigilijnym zawsze jest karp i to tradycyjnie panierowany i smażony. No i zapomniałabym o kompocie z suszu ;o)
Mamy jeszcze ciasta, ale po tak sytej kolacji nikt nie ma ochoty na słodkości. W tym roku będą pierniczki, rogaliki orzechowe, piernik przekładany i "asfalt".

I tak u nas wygląda "wigilijne menu".
Następnym razem napiszę o moich pierniczkach i o obiecanym "asfalcie" ;o)

Brak komentarzy

12/18/2009 eumycha 2 Komentarzy






"Nadzieja"




"Eleonora"






"Sandra" w słonecznym kolorze, pięknie się prezentują ;o)
Posted by Picasa

2 Komentarze:

Moje korale ciąg dalszy

12/18/2009 eumycha 0 Komentarzy




Korale wciąż powstają, kwiatowe motywy dają mi wiele możliwości, ale póki co rynek dyktuje wzór ;o) Więc pokazuję to co się podobało, a wkrótce pojawią się nowe wzory ;o)


"Monika" korale powstały z po małej przeróbce zwykłego naszyjnika mojej siostry




"Szarotka"



"Powiew wiosny" miło poczuć go, gdy za oknem biało i mróz ;o)



"Weronika"
Posted by Picasa

Brak komentarzy

12/18/2009 eumycha 0 Komentarzy






Zrobione na specjalne zamówienie ;o)



"Rose"







"Konstancja", a to moje własne, uchowały się ;o)



"Violetta" delikatne, jak wiosenne fiołki ;o)
Posted by Picasa

Brak komentarzy

Moje szydełkowe korale ;o)

12/15/2009 eumycha 0 Komentarzy

Skoro pierwsze, przypadkowe korale się spodobały to zaczęłam pracować nad następnymi.
Gosia, moja dobra koleżanka namawia mnie, abym nadawała nazwy swoim koralom.
"Lukrecja" bo są takie słodziutkie? A może "Julia", bo są romantyczne? Sama nie wiem...



A te niebieskie może "Rosa"? Małe niebieskie koraliki kojarzą mi się z kroplami rosy...



"Lady Blue"?





"Kwiaty paproci"?



"Margaretka"




"Słoneczniki" ;o)



"Królowa Śniegu" ;D



Niektóre wzory były inspirowane frywolitką...tak mi się podoba frywolitkowa biżuteria, że wzięłam się za naukę "frywolenia", jak będą jakieś efekty to się pochwalę ;o)


"Wspomnienie z wakacji"




"Różowa pantera"? te koraliki zrobiłam dla siebie do popielatej bluzki, pięknie się prezentowały...do czasu, kiedy spodobały się koleżance. Już ich nie mam ;D






"Bukiet ekologa" ;D






"Fioletowe marzenie"





"Różowe niezapominajki" ;D




"Wanilia"





"Ermessenda"




"Wiosenka"

Brak komentarzy

O „nicnierobieniu” i robótkach w wolnych chwilach

12/14/2009 eumycha 0 Komentarzy

Pracujesz, czy siedzisz w domu?
To chyba najbardziej drażniące mnie pytanie z tych, które często słyszę.
No więc nie pracuję. Jestem na urlopie wychowawczym i nie robię absolutnie nic.
No może poza wychowywaniem synka, gotowaniem, sprzątaniem, praniem i innymi nic nie znaczącymi rzeczami.
„Nicnierobienie” przeplatam sobie robótkami ręcznymi, przecież nie da się być cały czas w bezczynności.

Można powiedzieć, że robótki ręczne to tradycja rodzinna.
Babcia robi przepiękne serwetki, obrusy a nawet firanki na szydełku.
Mama czaruje swetry na drutach, więc nauczyła mnie tego już w dzieciństwie.
Pierwszą kamizelkę zrobiłam sobie w czwartej klasie podstawówki podczas ferii zimowych.
Później robiłam różne sweterki, niestety nie mam zdjęć…jakoś wtedy nie było aparatów cyfrowych. Na studiach zrobiłam sobie sweter na wykładach z ochrony przyrody ;o) mam go do tej pory. Do niego zrobiłam sobie pierwsze szydełkowe korale.
Ale do szydełka nie miałam serca, więc zapomniałam jak się robi słupki i półsłupki.

Na szczęście kilka miesięcy temu uparłam się, że sobie przypomnę i tak powstały pierwsze kwiatuszki, a z nich pierwsze korale. To był prezent imieninowy dla mamy. Trafiłam! Spodobały się! I tak zaczęła się moja przygoda z szydełkową biżuterią. Lubię nosić oryginalne ozdoby ;o)

Brak komentarzy

OBSERWUJĄ