Filcowo i nie tylko
U mnie ostatnio filcowo nawet w wazonie ;o)
Wciągnęło mnie na dobre. Tylko nie wiem jak długo wytrzymają to moje ręce.
Ostatnio długo nie filcowałam, bo nie dałam rady, skóra mi pękała...dłonie zbyt delikatne mam czy jak?
Póki co jeszcze wytrzymuję i oto co powstaje:
malwy?
próba ufilcowania toerbki na mokro...efekt nie do końca zadowalający, ale następnym razem będzie lepiej
maki?
W planach jeszcze inne filcowe kwiaty....pewnie niebawem się pochwalę ;o)
Żeby nie było tak całkiem filcowo, to udało mi się zrobić taką narzutkę na zamówienie.
Jutro się dowiem, czy się podoba
Wczoraj odwiedziłam sąsiadkę.
I przyniosłam od niej wielką siatkę jabłek (z których ugotowałam pyszny kompot, a na życzenie Stasia zrobiłam jeszcze nadzienie do naleśników - pychotka) i bukiet kwiatków.
Piekne są - prawda?
Dziękuję bardzo!
Wszystkim odwiedzającym i komentującym dziękuję.
Myślę sobie, że chyba pora pomyśleć o jakiejś rozdawajce....
bądźcie czujni!
śliczne prace są w tym blogu podoba mi się blog i serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTorebka jak dla mnie wygląda bosko. Narzutka musi się spodobać nie ma innego wyjścia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję.
UsuńNa zdjęciu owszem wygląda super, ale nie udało mi się równo ufilcować i są prześwity. Mi to nie przeszkada, wszyję podszewkę i tyle ;o)
Następnym razem będzie bez prześwitów!
Filcowane malwy są piękne!!!
OdpowiedzUsuńNarzutka na pewno się spodoba, bo dlaczegóż by nie, jest bardzo ładna:)
Pozdrawiam, Marlena
Cudne są Twoje kwiatki! I te w wazonie i te na torebce! I nie wiem co z tą torebką ma byc nie tak, bo mi się podoba w 100%! A na taką narzutkę, to ja bym potrzebowała przynajmniej kilku miesięcznego "międzyczasu" - podziwiam! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne są te filcowe kwiaty. Narzutka z pewnością się spodoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Filcowe cuda! Bardzo podoba mi się ta filcowa torebka - wygląda przepięknie:-) Narzutka jest śliczna więc na pewno się spodoba:-)
OdpowiedzUsuńBluzeczka bardzo mi sie podoba ciekawi mnie co to za włóczka? a filcowane kwiaty są cudowne:)) no niestety z moimi uczuleniami mogę tylko pomarzyć o filcowaniu...... pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńDłonie masz pewnie jak każda z nas i tak jak każda z nas ma delikatne dłonie tak i Twoje nie znoszą chemii (a ja tylko kartkuję a i tak skóra mi pęka, co bardzo, bardzo boli...)
OdpowiedzUsuńcudny kwiatuszek ufilcowałaś:):):)
filcowanie na mokro to faktycznie mokra robota! Nie dziwię się, że rączki odpadają i tym bardziej podziwiam dziewczyny, które to robią hurtem- ja wymiękłam i tylko od czasu do czasu wracam na chwilkę Malwy są piękne.
OdpowiedzUsuńPiękne filcowe kwiaty i pozostałe wytwory z poprzednich postów( nadrabiam wszystkie zaległości hurtem)! Technika filcowania całkowicie jest mi obca , ale jest przecudna! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńpiekne filcowe kwiaty..sliczne...torba tez cudna...wdzianko bardzo ladne....pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu przypadkowo i bardzo mi się u Ciebie podoba. Ta różnorodność, tyle pięknych rzeczy robisz, gratuluję i serdecznie pozdrawiam Małgosia:)
OdpowiedzUsuńTa pierwsza filcowana na mokro torebka moim zdaniem wyszła wspaniale!!
OdpowiedzUsuń