Bratek, chaber i mały pianista
Jak w tytule spróbowałam ufilcować płatki kwiatów na tkaninie o bardzo siatkowym splocie. Nie wiem co to za tkanina, ale nadała się rewelacyjnie. Stąd też powstał mega bratek i powstaje mega chaber. Kwiaty są bardzo duże, nadadzą się na sporych rozmiarów brochy.
W planach mam przerobić pewien szal na filcowy...zobaczymy, czy się uda.
Wczoraj byliśmy w odwiedziny u znajomych.
Wojtek najpierw biegał z miotłą, później zainteresował się pianinem.
Zdjęcie małego pianisty na deser ;o)
Na drutach kolejna chusta. Wczoraj przyszła paczka z włóczkami.
Póki co robię drugą Giko tym razem będzie cieniowana w kolorach od białego do grafitu.
A później ma być kolorowa...tylko szukam jeszcze wzoru.
Nie moge sie doczekac Twoich drutowych prac. Pozdrawiam serdecznie. Pianista zapowiada sie genialnie!!!
OdpowiedzUsuńbroszki wyszły świetnie nie wiem tylko co rączki na to, bo moje nie lubią filcowania oj nie lubią:)
OdpowiedzUsuńKwiaty są cudne,będą piękne broszki,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoże wyrośnie z Małego drugi Chopin? Filcówki fajne!!!
OdpowiedzUsuńKwiaty wspaniałe! A z Młodego może będzie mistrz?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Brochy-superaśne...a pianista-przesłodki :0
OdpowiedzUsuńPrzepiękne kwiaty, a muzyk słodziutki :)
OdpowiedzUsuń