Tym razem zakupowo-książkowo

6/15/2011 eumycha 5 Komentarzy

Wpadłam wreszcie na pomysł co zrobić z niezałatwionymi sprawami. 
Wywiesiłam na lodówce listę, rzeczy o które doprosić się nie mogę. Napisałam na niej, że proszę o załatwienie, albo o pieniądze na fachowca. Lista jest zrobiona dużymi literami i bardzo widoczna...zobaczymy jak podziała.

Co do Straży Pożarnej, to jak pisałam w poprzednim razem, przyjadą jak mój mąż będzie w domu i pokaże im gniazdo, odgarnie drewno...itd. Problem w tym, że trudno przewidzieć, kiedy ten szczęśliwy dzień nastąpi.
Więc nie jest tak prosto i kolorowo, jakby się wydawało. 


A dla siebie na poprawę nastroju zrobiłam zakupy książkowe. 
Po urodzeniu Stasia dużo czytałam. Teraz pewnie tyle czasu na czytanie nie będę mieć...ze względu na Stasia, który nie będzie spał wtedy co maluszek...ale mam nadzieję, że uda mi się choć trochę czasu wygospodarować na lektury. A kupiłam bardzo wakacyjne książki. Klimaty, które lubię...i kuchnia, którą uwielbiam...



Takie tam lekkie czytadełka. W sam raz dla kogoś, kto potrzebuje się zrelaksować przy lekturze.
Może seria "Tysiąc dni w..." nie miała jakiś super recenzji w sieci, ale przekonują mnie włoskie klimaty i przepisy.  

Oczywiście odwiedziłam też pasmanterię. Dziś jednak nie kupiłam włóczki, choć bardzo mnie kusił seledynowy kocurek...



5 komentarzy:

  1. Pomysł z listą świetny. Mam trochę tylko podobną sprawę za sobą z wczesnych lat małżeńskich - od razu zaprosiłam fachowca i to z naciskiem, aby przyszedł w czasie obecności męża. Nigdy więcej tego eksperymentu nie powtórzyłam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyobrażam sobie reakcję męża ;o)
    Lista zaczęła działać...

    OdpowiedzUsuń
  3. Dwie środkowe czytałam i bardzo mi się podobały:)

    OdpowiedzUsuń
  4. No to miłego czytania..pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. pomysł z listą genialny:D
    zaraz wieszam na lodówce wielką kartkę z napisem
    :"Proszę naprawić piekarnik" w końcu czekam dopiero od Wielkanocy:D
    przytulam mocno:)

    OdpowiedzUsuń

OBSERWUJĄ