Drugie życie starego sznura pereł
Koleżanka poprosiła mnie o naprawienie jej sznura pereł. Mam nadzieję, że będzie zadowolona z jego nowego wyglądu...tutaj wygląda dostojnie...
a tutaj nieco bardziej romantycznie...
Oj tak, to zupełnie nowe wcielenie naszyjnika, wszystko dzięki frywolitkowym kwiatuszkom...
Ciekawe co na to Gosia?
Ciekawe połączenie.
OdpowiedzUsuńNie wiem, co na to Gosia, ale ja zakochałam się w tym naszyjniku! Kocham perły i fascynują mnie frywolitki, więc dla mnie to jest boskie połączenie!
OdpowiedzUsuńGosia jest bardzo zadowolna, że ma taką Gosię, dla której rozerwany sznur pereł to nie problem, lecz okazja do twórczości i fantazji :-) Dziękuję!!!
OdpowiedzUsuńpiękny!!! jak z kolekcji coco chanel;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i cieszę się, że Wam się podoba mój nowy pomysł...ale Gosia zostawiła mi jeszcze inne rzeczy do przeróbki, więc ciąg dalszy nastąpi ;o)
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podoba drugie zycie pereł. Myśle, ze kolezanka bedzie zachwycona:)
OdpowiedzUsuńOjejku, ale eleganckie! Piękne połączenie klasycznego piękna pereł i delikatności frywolitek.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba!
Jak jej się nie spodoba podeślij do mnie :)
OdpowiedzUsuńkupiła bym chętnie taki sznur :)
OdpowiedzUsuńPiękny...
OdpowiedzUsuń