Moja opowieść i kilka nowych prac
Dziś kilka nowych prac. Ale zanim je pokażę chcę Wam coś opowiedzieć. Ostatnio pisałam Wam zaproszenie do akcji "Uratuj Świętego 2010", a dziś Wam opowiem o sile modlitwy za dziecko nienarodzone. To wydarzyło się dwa lata temu. Byłam wtedy w 6 tygodniu ciąży i z powodu krwawienia znalazłam się w szpitalu. Lekarka, która robiła USG powiedziała mi, że ciąża się prawdopodobnie nie rozwija. Zostałam na oddziale. Prosiłam wtedy wszystkich -rodzinę i znajomych o modlitwę. Leżałam w szpitalu tydzień, w tym czasie byłam świadkiem dramatu kilku kobiet, które traciły dzieci właśnie na tak wczesnym etapie ciąży. Wierzę, że to modlitwa uratowała mojego synka. Dokładnie w Święto Zwiastowania zobaczyłam na USG bijące maleńkie serduszko! To serduszko bije do dziś, mam wspaniałego synka! Dlatego wierzę, wspólna modlitwa może uratować dziecko, którego życie jest zagrożone.
Teraz wracam do moich nowych prac. Na początek kartki świąteczne, nie ukrywam że tu inspiracją były niektóre kartki Anny , ale jak widać mimo, że inspirowane to jednak zupełnie inne.
Teraz komplet serwetek, który zrobiłam w prezencie:
I na koniec dwa nowe naszyjniki ;o)
Podziwiam za pomysłowość przy tych kartkach, niby wszędzie pełno teraz kartek świątecznych - ale wszystkie zupełnie inne i bardzo pomysłowe. Miło jest na pewno dostać takie życzenia świąteczne...
OdpowiedzUsuńPracowita dziewczyna!
OdpowiedzUsuń