Wymianka z Reni
U mnie krótko, bo z czasem kiepsko.
Druga noc bez karmienia Wojtka. Ciężko było. Dziś był mój dyżur, nie wyspałam się kompletnie. Ale są małe sukcesy, wczoraj Wojtek wytrzymał 7 godzin bez jedzenia. Dziś było trudniej, budził się co 1,5 godziny, ale wytrzymał 5 godzin bez jedzenia. Kolejną noc będzie dyżurował mąż, a ja będę spać.
A teraz z przyjemnością się pochwalę cudownymi poszewkami na podusie od Reni, z którą umówiłyśmy się na wymiankę.
Podusie położone już na właściwym miejscu, trafione w 100% ;o)
Podusie położone już na właściwym miejscu, trafione w 100% ;o)
ja zrobiłam skrzyneczko na kwiatki, cieszę się że Reni się podobają, bo miałam troszkę obawy, co do motywu, czy jest delikatny.
i pożyczone od Reni zdjęcie różyczek
i naszyjnik
Reniu dziękuję Ci za wymiankę. Jestem bardzo zadowolona z poduszeczek. Prezentują się pięknie!
Cudne są.
Wkrótce jeszcze kilka prac w decu...ale póki co zmykam do Wojtka, bo głodny ;o)
Już pisałam Reni Jak świetnymi prezentami się obdarowałyście (wymieniłyście), zarówno poszewki jak i szkrzyneczki przecudne:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI ja jeszcze raz dziękuję.. w skrzyneczkach już zamieszkały hiacynty... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne prezenciki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco
Śliczne prezenty:-)
OdpowiedzUsuńświetna wymiana! Serdecznie zapraszam do siebie na candy :)
OdpowiedzUsuń