Naszyjnik, który mnie prześladował...
Od jakiegoś czasu chodził mi po głowie pomysł na naszyjnik, nieco przesadzony...nie miałam ciągle czasu, żeby go zrobić, więc mnie prześladował aż do dzisiaj!Jest unikatowy, to znaczy nie będę robić identycznych!
Zresztą nie wiem, czy go nie przerobię, bo nie jestem do końca zadowolona z efektu...
Dziś ostatnia jazda przed egzaminem. Jutro o 12:30 mam się stawić na egzamin. Oby poszło lepiej niż ostatnio...
super... chyba mi się podobny marzył...
OdpowiedzUsuńale jakby nie do konca taki... z marzeniami to tak dziwnie bywa :)
cudny...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba, zwłaszcza kwiatuchy :)))
OdpowiedzUsuńKolorystyka cudna
pozdrawiam
Jagusia
Kcuki zaciskam i liczę na spotkanie w autobusie ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny w cudownych kolorach:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za egzamin.
Pozdrawiam serdecznie I.