Czy mama w domu musi być "rozmemłana"?

9/10/2010 eumycha 10 Komentarzy

Skończyłam szal dla Babci na 90-te urodziny. Nie jest bardzo długi, bo Babcia jest drobna. Jest wystarczający, żeby okryć ramiona. Zrobię jeszcze pętelki i guziczki, żeby  można było go zapiąć, będzie wygodniejszy.



Mam nadzieję, że szal Wam się podoba.

Pochwalę się też ostatnio wykonaną biżuterią, ale najpierw opowiem Wam, co mnie dziś zdenerwowało.
Otóż, oglądam sobie poranny program na dwójce - a właściwie to tylko zerkam na niego sprzątając pokój  i pilnując sosu pomidorowego, który gotuję do słoików na zimę. Nagle widzę na ekranie trzy panie: prowadzącą program, oraz dwie jakieś gwiazdeczki. Rozmowa jest o tym, jak to one szybko po urodzeniu dziecka odzyskały figurę, a nawet po kilku tygodniach wróciły na scenę. Super, że im się udało odzyskać figurę, co do szybkiego powrotu na scenę, to nie jestem pewna, czy jest się z czego cieszyć. Mniejsza z tym, w każdym razie zdenerwował mnie komentarz prowadzącej, która stwierdziła, że sama szybko wróciła do pracy po urodzeniu dziecka, a później zastanawiała się, czy nie mogła przez pewien czas pobyć taką "rozmemłaną" mamą w domu...
No i przebrała się miarka, zawsze twierdziłam, że oni są oderwani od rzeczywistości, ale tym razem przesadzili. Ani ja nie uważam siebie za "rozmemłaną", ani wśród moich znajomych mam takiej nie ma.
Zwykle nie mamy na to czasu, bo same wykonujemy to, za co "gwiazdy" płacą ciężkie pieniądze opiekunkom i gosposiom. Ponadto wiele z nas pracuje dorywczo podejmując różne prace na zlecenie, które można wykonać w domu, kiedy dzieci śpią. Sama będąc na urlopie wychowawczym nauczyłam się wielu rzeczy, przede wszystkim poświęcenia czasu dziecku, organizacji pracy i rozwijam swoje zainteresowania. Cieszę się tym, że widzę jak rozwija się mój syn, potrafię lepiej wykorzystać wolne chwile i nie zamieniłabym tego czasu na nic innego, bo sama też się rozwijam i poznaję swoje talenty...na co zapewne nie miałabym czasu godząc wychowanie dziecka i prowadzenie domu z pracą zawodową.  Oczywiście nie twierdzę, że mój wybór jest jedynie słuszny. Ja miałam możliwość pójścia na urlop wychowawczy, bo pracuję w firmie państwowej, choć z drugiej strony z tego samego powodu nie mogłam wrócić do pracy ( pensji by mi nie starczyło na żłobek, o opiekunce nie wspomnę). Wiem, że są kobiety, które chętnie by zostały w domu z dziećmi, ale muszą wrócić do pracy. Każdy wybór ma dobre i złe strony...ale to, że ktoś został
w domu nie znaczy, że jest "rozmemłany".

A jak według Was jest z mamami?



10 komentarzy:

  1. szal wprost boski - piękny kolor

    tak się składa, że też zerkałam rano na ten program ;) i gdy słuchałam, co te kobitki plotły, to si mocno zastanawiałam, czy one rzeczywiście aż tak głęboko są zakorzenione w tym swoim wyidealizowanym świecie, że nie widzą normalności. co chwila też podkreślały, jak to one cały czas ćwiczyły i że to dzięki temu mogły tak szybko wrócić do pracy po urodzeniu dziecka. no ja mam na ten temat zupełnie inne zdanie. poza tym nikt nie powiedział, że szybki powrót do pracy jest jedynie słusznym rozwiązaniem, bo nie jest - ani jedynym, ani najlepszym. ja osobiście (jestem w 5 miesiącu ciąży) jestem za tym, by matka min, do 3 r.ż. była z dzieckiem, bo wtedy możemy jeszcze mówić o wychowaniu, potem wpływ na dziecko jest coraz mniejszy

    noo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Eh, nie ma sensu przejmować się głupimi babami. Oczywiście każda sytuacja ma swoje plusy i minusy, ja siedziałam w domu 10 lat i miałam już początki depresji, że nadaję się tylko do mieszania w garach. Potem dwa lata na pół etatu, a teraz moja szefowa urodziła kolejne dziecko i zawiesiła działalność. Ale przede wszystkim nie można zakładać, że dziecko jest czymś złym, co nas ogranicza i po czym musimy się zbierać na nowo. Choć oczywiście chciałabym mieć figurę sprzed trójki dzieci, he, he ;-)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Szal cudowny:)
    a co do mam to ja sama jestem mamą od 10 m-cy i wcale nie jestem "rozmemłaną", na razie nie pracuje i nie chodzą w garniturach ale zawsze znajdę te 5 min rano, żeby się ogarnąć i wyglądać jak człowiek:) ja nadal mam 3 nadprogramowe kg ale się tym nie przejmuje:)nie katuje się ćwiczeniami ani siłownią bo ten czas wolę poświęcić na zabawę z synkiem :)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem mamą trójki dzieci i swego czasu kilka lat spędziłam na urlopie wychowawczym. Ale nigdy nie znaczyło to dla mnie bycia "rozmemłaną". A nawet spotkałam się kiedyś ze zdziwieniem znajomej,kiedy będąc na spacerze z całą trójką, że tak dobrze wyglądam. Wspominając ten czas dochodzę do wniosku stwierdzam, że chyba nigdy nie byłam tak dobrze zorganizowana jak wtedy, gdy dzieci były malutkie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. ŚLiczna bizuteria i szal dla Babci, napewno będzie Jej w nim miło i przytulnie.
    Ja też jestem mamą na pełnym domowym etacie, już siedem lat :)
    Nie zawsze jest z tym łatwo, szczególnie gdy się żyje z jednej pensji ale z drugiej strony zyskałam bardzo dużo mając pełny wpływ na wychowywanie swoich dzieci...i ominęła mnie szrpanina i podrzucanie dzieciaków babciom. Rozmemłana się nie czuję, choć nie powiem, że czasem chciało by się wyglądać lepiej ale nie zawsze ma się pieniążki na swoje "zachcianki".
    Na szczęście telewizji raczej nie oglądam, pisemem dla pań nie czytam, więc nie zwracam sobie głowy ,tym co jest trendy...
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Teraz jest moda na udowadnianie wszystkim, ze jest się superwoman. Ja nie jestem i uważam, że takie udowadnianie może jedynie prowadzić do frustracji i jej poważnych konsekwencji. Od dawna prowadzę forum Wystarczająco Dobra Pani Domu - które służy temu, by Matka Polka Perfekcyjna Gospodyni odeszła w cień, a kobiety zrozumiały, że ważne jest, by nie ulegać manipulacjom, a samej ustawiać swoje standardy. W momencie, gdy jestem mamą malutkiego dziecka, nie chcę być Pracownikiem Miesiąca, Perfekcyjną Panią Domu ani Mamą na Medal. Chcę być dobra na tyle, by pozostać przy zdrowych zmysłach i by nie ucierpiał przy tym nikt bliski. Reszta się nie liczy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Swego czasu jak byłam piekna i młoda pracowałam przez rok w tv Police. Jak okazało sie że mój starszy syn ma dysleksję a mąż wyjeżdza na kontrakt podjełam decyzje o zwolnieniu. Moja szefowa w złości wykrzyczał mi obys w ciąży, szlafroku i przydeptanych kapciach chodziła...
    No tak nim weszłam na wizje najpierw była wizyta u fryzjera...
    Nie wolno tak mówic każda z nas chce dobrze wyglądać i napewno sie stara.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy urodziłam pierwsze dziecko szybko wróciłam do pracy. Mały poszedł do żłobka, były też opiekunki (przewinęły się przez nasz dom trzy panie)a ja pracowałam w kilku miejscach, żeby na to wszystko zarobić. Przy drugim dziecku od razu napisałam podanie o cały urlop wychowawczy.
    Można się męczyć, tylko po co?
    I wcale nie czuję się rozmemłana, chociaż nie chodzę po domu w pełnym makijażu, bo zwyczajnie nie chce mi się go robić.

    OdpowiedzUsuń
  9. Szal suuper :)a mi zamieszałaś w głowie i teraz zastanawiam się czy nie lepszy będzie szal dal Tyśki zamiast swetra ??? oj ja to mam zawsze problem a jak doszyjesz te guziczki to poproszę o demonstracje jakoś nie kumam jak to ma wyglądać :(

    Jeśli chodzi o mamy "rozmemłane" to jakoś nie czułam się tak siedząc przez pół roku na macierzyńskim :) a chętnie bym posiedziała dłużej gdybym tylko miała taką możliwość :D i chłop był zadowolony nie słyszałam że mam się pozbierać bo jestem "rozmemłana" :P
    Gosia olej to!!!
    A figura ja jakoś mam szczęście po wszystkich ciążach wracałam do formy bez ćwiczeń po max 2 mies. no ale nie wszystkie kobiety to trzciny więc czego wymagać ważne żeby się sobie podobać i ukochanemu :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczny szal...:-) A co do tych pań z telewizji... To szkoda słów... Ja jeszcze mamą nie jestem ale oburza mnie to co mówią takie osoby. Przecież w pierwszych miesiącach a nawet latach swojego życia maleństwo najbardziej potrzebuje mamy.

    OdpowiedzUsuń

OBSERWUJĄ