...
Ciężki dzień dzisiaj. Staś marudził od rana...a właściwie od 2:37 w nocy. Czasem są takie dni, że zupełnie nie wiem, co mu jest i co zrobić.
Zmęczona jestem, a jeszcze czeka mnie przygotowanie Stasia do spania. Na szczęście nie trzeba go usypiać. Wystarczy włożyć do łóżeczka i wyjść z pokoju...jakiś czas się jeszcze pobawi i zaśnie.
A ja zabiorę się za testy, w końcu jakoś trzeba zdać ten egzamin.
Póki co pochwalę się perełkami, jakie zrobiłam dla koleżanki:
Piękną biżuterię tworzysz!!! Jedni się nią pewnie zachwycają bo chcieliby ją posiadać a dla innych może stanowić źródło inspiracji!! Serdeczne pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo Janeczko! Miło, że mnie odwiedzasz ;o)
OdpowiedzUsuńŚliczne perełki. Twoja koleżanka to szczęściara:)
OdpowiedzUsuńMasz super z tym zasypianiem,u mojej tak zrobić się nie da. Musimy odbyć: baję, przytulań-ce, kołysanki i ... ty mamo sobie popracuj, a ja popatrzę:))) Miedzy 21 a 21.30 zasypia,a ja prawie z nią:))))
Ucz się, ucz i nie stresuj.
Jak zwykle cudeńko ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam Dziewczyny ;o)
OdpowiedzUsuńŚliczne perełki :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia....
fajne i te kolorki...
OdpowiedzUsuńJestem szczęśliwą posiadaczką tych perełek :-) Fajnie, że się rozerwały i mam je teraz w nowej, oryginalnej odsłonie :-) Wszystko dzięki pewnej utalentowanej Osobie, która nie tylko tworzy cuda biżuteryjne, ale też świetnie gotuje :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję ;o)
OdpowiedzUsuńŚliczne perełki...:-)
OdpowiedzUsuń