Obiecany sweterek...
No wreszcie udało mi się zrobić zdjęcie...na modelce też próbowałam, ale strasznie się wierciła, więc się nie udało. Ważne, że sweterek uwieczniony i mogę Wam pokazać. Nie jestem z niego za bardzo zadowolona, pewnie dlatego, że długo się z nim męczyłam...no i dla mnie zdecydowanie zbyt pstrokaty...
Do niego powstała torebeczka zamiast kieszonki na chusteczkę...
Na koniec jeszcze pokażę wazonik, który zamówiono u mnie na Dzień Matki...
Miłego oglądania!
Ja pędzę do Stasia. Teraz prawie cały dzień jesteśmy przed domem...korzystamy z pogody...
Dziękuję za miłe komentarze.
uwielbiam taką pstrokaciznę!!! ;-)
OdpowiedzUsuńSuper sweterek:-) Może i pstrokaty ale za to jak skutecznie może poprawić nastrój...;-)
OdpowiedzUsuńMa swój urok - niezaprzeczlanie, więc jak najbardziej możesz być zadowolona :)
OdpowiedzUsuńSweterek jest bardzo urokliwy, roztańczony, kolorowy, fajny! I pięknie skomponowana torebeczka.
OdpowiedzUsuńKwiatek do kwiatka - bratkowy wazonik - świetny!
Fajny rozweselacz z tego sweterka. Choć mnie bardziej urzekła torebeczka, jest prześliczna!
OdpowiedzUsuńI wazon uroczy.
Pozdrawiam
Ale zarąbiasty sweterek!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
wow, nice cardigan!
OdpowiedzUsuńsweterek jest śliczny! optymistycznie nastraja!!
OdpowiedzUsuńszary z poprzedniego piękny!!
no a biżuteria jak zwykle mistrzostwo świata,a czerwone korale cudooooo!
pozdrawiam serdecznie.
Jestem pod wrazeniem tych cudownosci, ktore tworzysz!!!Serdecznoscie sle!!!:):)Weronika W.:)
OdpowiedzUsuń