Odliczanie...
Odliczam już dni. Dzisiaj czwartek, więc pojutrze zaczynam naukę.
Trochę się martwię, tym że będę najstarsza.
Ciekawe, jak mnie przyjmą koleżanki w grupie?
Jak myślicie?
Będę się czuła, jak babcia?
Dobrze, że zrobiłam sobie kiedyś kurs wizażu ;o) trochę się podrasuję makijażem ;o)
A tak poważnie, to nie mogę się doczekać.
Napiszę Wam o pierwszych wrażeniach.
Dzisiaj mam dla Was bransoletkę.
Wykonana z filcu, jedwabnego szyfonu i mnóstwa koralików.
Początkowo miała być to wariacja na temat pawiego pióra...jednak z czasem wyszła bardziej jak podwodny świat. Te maleńkie koraliki kojarzą mi się bardziej z bąbelkami powietrza...
ale może Wy macie inne skojarzenie.
Jedwab wykorzystany do wykonania bransoletki, oraz broszki z poprzedniego posta, to kawałki jedwabnej bluzki. Jeszcze sporo mi go zostało, więc pewnie nie jeden raz go jeszcze zobaczycie.
Dziękuję za odwiedziny.
Fantastyczna bransoletka, taka morska.I nie martw się,na zajęciach na pewno będzie ciekawie i sympatycznie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, spodobało mi się ozdabianie koralikami ;o)
UsuńJutro się przekonam, jak będzie w szkole ;o)
A zapinanie jakie? Dasz radę i bez podrasowania śliczna jesteś :-) Buziaki!
OdpowiedzUsuńCudo ta bransoletka!
UsuńAguś zapina się na zatrzask, taki zwykły z pasmanterii ;o)
UsuńPostaram się wyglądać naturalnie ;o)