Bo lubię granat...

2/23/2018 eumycha 6 Komentarzy

Kiedy kończyłam liceum, w którym obowiązywały granatowe mundurki szkolne z marynarskim kołnierzem, myślałam, że granatu nigdy nie polubię.
Tylko jak nie lubić granatu?
To przecież bardzo elegancki kolor, który daje wiele możliwości.
I tak granat stał się podstawowym kolorem w mojej szafie!
Dzisiaj niewielka odsłona uszytych przeze mnie granatowych ciuszków.
                                                



Bluzka w dmuchawce uszyta na podstawie modyfikowanego wykroju z burdy (niestety nie mam tego wydania i nie jestem w stanie podać źródła)







Spódnica uszyta według wykroju z Burdy 5/2012 model 113
top koronkowy wyszukany w "ciuchaczu"





Sukienka według wykroju z burdy 12/1994 ale bardzo zmodyfikowana (pokazuję tylko plecy, gdyż reszta wymaga małej kosmetyki)


Granat zdecydowanie króluje, ale żeby nie było tak całkiem nudno, to dwie zupełnie nie granatowe sukienki. 



Czarna z cekinami według modelu 107 z burdy 5/2012

 I wreszcie sukienka, którą szyłam na studniówkę. Co prawda nie granatowa i zupełnie nie na moją figurę (co zrozumiałe, bo moja studniówka była całe wieki temu), ale jest!
 Całość z satyny odszyta podszewką.




6 komentarzy:

  1. Gocha, ale poszalałaś.... wszystko przepiękne!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ma się talent, to się szyje 😉🍀🌹🌷🌺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Talent talentem, ale trzeba to polubić 😁

      Usuń
  3. Ja też kocham granat, szczególnie w połączeniu z bielą :) Cudne ciuszki wykonane z wielka starannoscią

    OdpowiedzUsuń

OBSERWUJĄ