Kamizelka się robi...czas ucieka...

10/17/2014 eumycha 14 Komentarzy

Czy zdążę skończyć  przed rozwiązaniem, nie wiem. Teraz wszystko może się zdarzyć. W ubiegłą niedzielę pędziliśmy do szpitala, bo małemu na świat się spieszyło. Szczęśliwie udało się go zatrzymać, mimo że
w izbie przyjęć czekaliśmy pięć godzin, aż zejdzie do nas lekarz. 
Spędziliśmy kilka dni na obserwacji i z dobrymi wynikami odesłali nas do domu informując, że mały urósł na tyle, że może już bezpiecznie na świat przychodzić. 
Więc wszystko się może zdarzyć...tylko czy tym razem wytrzymamy pięć godzin czekania na przyjęcie na oddział?
Leżąc w  szpitalu czasu nie marnowałam i dziergałam kamizelkę. 
Dzisiaj pokażę jej kawałek. 
Brakuje jeszcze kawałka przodu, krótkich rękawków i kołnierza...w sumie nie dużo...może zdążę...
 


Klockowe koronki poczekają troszkę na dokończenie...troszkę cierpliwości i będę mogła pokazać nową koronkową biżuterię...
Dziękuję za odwiedziny i miłe komentarze.

14 komentarzy:

  1. Ładny kolorek sobie wybrałaś.
    Służba zdrowia jednak wszędzie na równym poziomie, nikt się nie wychyla. Żal za serce ściska.
    Trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie.
    Pozdrawiam. Ola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, kolorek przyciągnął moją uwagę do tej włóczki.
      Ze służbą zdrowia, cóż...do tej pory nie mogłam narzekać. Teraz jestem trochę wystraszona tym co się dzieje, bo trzeci poród może być bardzo szybki. Niestety zamknęli oddział położniczy w szpitalu, w którym rodziłam chłopaków, tam przez izbę przyjęć się przechodziło szybko, nigdy nie czekałam. Badania były na oddziale.
      Mam nadzieję, że trafię w dobrym momencie...

      Usuń
    2. To w którym szpitalu tak Cię potraktowali?

      Usuń
    3. W uniwersyteckim. Tam pojechaliśmy, bo mają najlepszy oddział dla wcześniaków.

      Usuń
  2. Będziesz miała śliczną kamizelkę :-) Piękny kolor i cudny wzór.
    Życzę Ci, żebyś nie musiała długo czekać na swojego dzidziusia :-) Dużo zdrowia Wam życzę i wytrzymałości na izbie przyjęć :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kasiu, tak sobie myślę, że skoro raz mu się spieszyło i go zatrzymali...to teraz możemy sobie poczekać....

      Usuń
  3. Zdrówka życzę dla całej rodzinki i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny kolorek! Życzę powodzenia w wykończeniu kamizelki oraz oczywiście szczęśliwego i łagodnego rozwiązania!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Kamizelkę muszę szybko skończyć, bo mama poprosiła mnie o zrobienie komina dla niej....

      Usuń
  5. Gosiu kamizelka zapowiada się wspaniale! To ja będę modlitwą Cię wspierać kochana, na tym trudnym finiszu ;-) Buziolki dla Was dwojga ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aguś, wsparcie modlitewne niewątpliwie jest nam bardzo potrzebne. Czujemy się dobrze, czekamy cierpliwie na nasz czas ;)

      Usuń
  6. Piękny kolor kamizelki.
    Małgosiu, mam nadzieję, że w zdrowi i dwupaku doczekacie z K. 38 tygodnia co najmniej! Ściskam,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to przed nami trudny tydzień. Ale mam nadzieję, że damy radę, potem niech się dzieje ;o)

      Usuń

OBSERWUJĄ