kwiaty na sukienkach...i rozmowy z dziećmi

6/20/2014 eumycha 13 Komentarzy

Dziękuję za miłe komentarze pod poprzednim wpisem.
Po pszczołach w mieszkaniu została jeszcze tylko dziura w podłodze na poddaszu.
Prace idą powoli, ale przynajmniej na dole widać już koniec.
W ramach przerywnika w pracach remontowych dzisiaj chciałam się pochwalić dwiema nieco odmienionymi sukienkami. 


Na początek kupiona za grosiki sukienka w pudrowym różu...czegoś jej brakowało, więc przyszyłam różyczki. Jest bardziej w moim stylu...



i sukienka, która wymagała zakrycia plam...teraz zamiast plam ma stokrotki...


 na specjalne zamówienie zrobiłam też dwa proste kwiaty...



Na temat dzidziusia prowadzę ciekawe rozmowy z moimi synami.
Najpierw Staś zapytał mnie, czy ja jestem domkiem dla dzidziusia - a jestem.
"To jak wrócę z przedszkola pokażesz mi gdzie są drzwiczki?"

Później Wojtuś  miał zamiar połaskotać dzidziusia i prosił, żeby otworzyć brzuch, bo on chce sprawdzić, czy dzidziuś się śmieje... 
Trudno mu było zrozumieć, że nie da się zobaczyć czy maluszek się śmieje.
Przed nami USG, więc pewnie będą mogli zobaczyć co się dzieje w brzuchu mamusi.

**********************************

Dla wytrwałych na deser mały prezent - czyli zdjęcie dzisiaj skończonego (choć jeszcze z nitką) dywanika do łazienki. Dobrze, że nitka została, dywanik jest troszkę za mały i trzeba dorobić kilka rządków. Póki co prezentuje się  tak:




13 komentarzy:

  1. Gosiu, Twoje przeróbki sukienek są świetne, a najbardziej podoba mi się Twoje podejście, ze plam(k)a jest okazją do upiększenia sukienki, a nie lamentów, ze się popsuła :)

    Kwiatuszki (broszki?) są śliczne. Musze Ci powiedzieć, ze w związku z dużym zainteresowaniem mojej córki biżuterią (głównie właśnie Twoją), prawie co dzień mam albo Twoje korale, albo broszkę :) Będę musiała sobie coś jeszcze u Ciebie zamówić, zanim będziesz miała jeszcze mniej czasu na robótki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Madziu, do plam trzeba się przyzwyczaić jak się ma w domu maluchy ;o) A sukienka była taka smutna szara...od dawna chciałam coś z nią zrobić, więc plamki mnie nie załamały.

      Wyobraź sobie, że moi chłopcy też bardzo interesują się biżuterią z szuflady babci...tyle, że oni robią sobie pociągi z korali...
      Dziewczyny to inna sprawa, one wiedzą jak się bawić biżuterią.

      Usuń
  2. Same fantastyczności ale zakochałam się w zieleni:))))))pozdrowionka:)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Zieleń rzeczywiście ładna, mam nadzieję że będzie się dobrze prezentować w łazience...

      Usuń
  3. przeróbki sukienek dopiero pokazały jakie są śliczne:) Nie wiem czy na tej drugiej to wstążeczki, bo lekutko ślepa jestem? Kwiatuszki baaardzo słodkie a zanim dzidziuś pojawi się na świecie będziesz mogła książę napisać, która rozbawi każdego- chłopaki bardzo kreatywne widzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szarej są malowane akrylami stokrotki.
      A chłopaki dają popalić. Teksty mają czasem takie, że człowieka zamurować może.

      Usuń
  4. Podobają mi się Twoje przeróbki sukienek.
    Moja córka też nie za bardzo rozumie jak to jest z tym dzidziusiem w brzuchu. Jedna znajoma pani powiedziała jej, że ma dzidziusia w brzuchu i córka poprosiła, żeby go pokazać. A jakiś czas później pytała wujka, który ma dosyć duży brzuch, czy ma w środku dzidziusia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, jak się ma kilka lat, to nie łatwo zrozumieć, że nie da się dzidziusia połaskotać.

      Usuń
  5. Małgosia- padłam jak przeczytałam pierwszą rozmowę ze Stasiem!
    Numer 1 dla mnie! :) Hihi
    A sukienki oczywiście ozdobiłaś pięknie. I pięknie wyglądasz! Udało mi się rzucić na Ciebie okiem podczas procesji BOŻEGO CIAŁA.
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguś, sama omal nie padłam przy tej rozmowie. Na szczęście mam serię "Było sobie życie" a tam jest sporo odpowiedzi na dziecięce pytania.
      Na procesji pędziłam zrobić zdjęcie Wojtkowi, jak dzwonił dzwoneczkiem...ale cóż, nie udało mi się przebić przez tłum...więc tylko śmignęłam koło Was. ;o)

      Usuń
  6. broszki świetne, ale teksty dzieci wymiatają...:):):) Pozdrawiam!!1

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj Gosiu Gosiu, jasne, że da się zobaczyć czy dzidziuś się śmieje ;-) Ty się śmiejesz to i dzidziuś się śmieje, bo odczuwa to samo co mama. Synkom kup książkę "Oto jestem" Fijałkowskiego ;-) idealna na te tematy ;-)

    OdpowiedzUsuń

OBSERWUJĄ