Ogród na balkonie cz2

6/02/2016 eumycha 5 Komentarzy

Przyjemnie jest  napić się herbatki ze świeżej mięty. 
Właśnie przy takiej pogodzie, jak dzisiaj, kiedy za oknem pada deszcz, nabrałam ochoty na taką herbatkę.
Mięty u mnie pod dostatkiem: mięta pieprzowa, cytrynowa, truskawkowa, czekoladowa i jeszcze meksykańska (chociaż ta ostatnia, jeszcze maleńka...więc czekam aż podrośnie).
Wychodząc po miętę, spotkałam na jej liściach uroczego gościa.
Nie chciałam go spłoszyć, więc wolniutko wróciłam po aparat i zrobiłam najostrzejsze zdjęcie, jakie mogłam, żeby tylko go nie spłoszyć.
Prawda, że uroczy?


Gości mam tu mnóstwo, bo przecież roślin sporo. 
Cieszę się, że to głównie owady, a nie ślimaki -te, mam nadzieje nie zagrażają nam z racji 4 piętra ;o)

Dziękuję Wam, za miłe komentarze pod poprzednim postem. 
Chętnie pokażę Wam cały balkon...pewnie w odcinkach, bo ogródek pewnie do lipca będzie rósł...a później zacznie kwitnąć i owocować. 
 Zresztą, wciąż tu jeszcze coś sadzę, przesadzam do większych pojemników...
Dzisiaj wygląda to mniej więcej tak:






Uszyłam więcej filcowych kieszeni, ale ostatecznie powiesiliśmy tylko kilka. 
Teraz obok bluszczyku rosną jeszcze stokrotki. Musiałam je przesadzić, ze względu na mojego małego pomocnika, który jakoś lubi je łamać...



Sałata też już większa. 
Ostatnio przeczytałam, że jeśli będę do sałatki zbierać tylko zewnętrzne liście, a te najbardziej środkowe zostawię, to mogę mieć sałatę odnawiającą się przez całe lato! Ciekawe! Muszę spróbować ;o) 



Mój ogrodnik przy stokrotkach oczywiście...


bluszczyk kurdybanek i stokrotki

Pisałam ostatnio, że będą ut warzywa - jest fasola!
 Fasola ma do spełnienia podwójną rolę, nie tylko kulinarno- ozdobną, ale także posłuży jako osłona przed wiatrem...i może sąsiadami (?)

 Oprócz fasoli rosną jeszcze ogórek, pomidory, papryka, cukinia, cebula, czosnek, sałata, a ostatnio przeczytałam, że można w pojemnikach uprawiać...kukurydzę!
Nie jestem przekonana, czy to się uda...ale spróbowałam. 
Póki co moje kukurydze mają po około 8cm wysokości...ale wykiełkowały(!)

Pewnie część z Was się zastanawia dlaczego na tak dużym balkonie nie ma stolika i krzesełek, żeby usiąść i wypić kawę...
Kawę pijemy siedząc na miękkich poduszkach...stolik i krzesła na czwartym piętrze może zdałby egzamin przy Stasiu i Wojtku...z Kaziem trzeba uważać, dla niego wysokość to nie przeszkoda...
 Może zamiast stolika i krzeseł...zrobimy tu fajne miejsce do zabawy?
Chłopcy już malują na starych kartonach miasta i ulice, żeby móc się bawić klockami i samochodami.

Miłego dnia!

5 komentarzy:

  1. Ale uprawy na tym balkonie! Ja poprzestałam na kwiatach i ziołach, ale tez mam frajdę! Tylko ja stolik i krzesełka muszę mieć. I marzyła mi się tez ława z poduszkami i w końcu mam coś na jej kształt :)Tylko takich ładnych widoków jak Ty nie mam... Miałam jeszcze niedawno, ale zabudowali w tym roku mój widok na górki...

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny balkon, duży i przestronny. Gratuluję!:-) W chwili obecnej posiadam wymarzony malutki ogródek, ale na razie tylko na zioła się odważyłam. Nie za bardzo znam się na ogrodnictwie. Synek nie wyrywa wszystkiego po kolei? Mój jak tylko zdarzy się okazja, moje doniczki jak piaskownicę traktuje ;-)))
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Masa pracy tylko podziwiać efekt końcowy ☺

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna robota !!! Nie tak łatwo się do Ciebie dostać :) Tak, że ślimak nie ma szans :)))do zimy Twojego balkonowego ogrodu nie znajdzie :)

    OdpowiedzUsuń

OBSERWUJĄ