Prawie skończyłam
Kamizelka prawie gotowa. Powinna mieć jeszcze kołnierz, ale postanowiłam zrobić do niej coś w rodzaju przypinanego golfu, żeby można było nosić ją nie tylko w chłodne dni. Czasem można będzie golf odpiąć i ubrać bluzkę z kołnierzykiem.
Póki co kamizelka w wersji podstawowej.
Wykorzystałam 3 motki tureckiej włóczki Vizell Panama (51%poliamid, 49% wełna, 200m/100g).
Zostały mi jeszcze dwa całe motki.
Wzór inspirowany specjalnym wydaniem Sandry "Swetry na zimę" 3/2013.
Zmodyfikowałam wzór, ponieważ wolałam gładkie rękawki i zrezygnowałam z kołnierza.
Starałam się, żeby zdjęcia oddały kolor kamizelki, ale nie jest to takie proste. Kolor jest nieco cieplejszy i bardziej nasycony.
Kamizelka będzie idealna na chłodne dni po urodzeniu Maluszka, póki co byłoby ciężko się w nią zmieścić.
Udało mi się jeszcze posadzić moje tulipanki, hiacynty, szafirki i ozdobny czosnek. Miałam to zrobić nieco wcześniej, ale najpierw nie czułam się na siłach, a później wylądowałam w szpitalu.
Cieszę się, że jednak zdążyłam to zrobić przed porodem.
Mam nadzieję, ze ukorzenią się przed zimą. Teraz myślę jak zabezpieczę je przed mrozami. Na szczęście po przeprowadzce zostało nam sporo różnych materiałów, które mogą posłużyć do zabezpieczenia roślinek przed zimnem.
Torba prawie w 100% spakowana, udało się też odwiedzić fryzjera, teraz jeszcze przydałoby się jeszcze pokończyć kilka zaczętych robótek i niech się Mały rodzi.
No dobra, pasowałoby jeszcze, żeby okna na poddaszu były skończone. Póki co po wycięciu dziur w dachu i wstawieniu okien mamy jeszcze sporo wełny na podłodze i teraz trzeba okna obudować od wewnątrz. To też musi być zrobione zanim Mały przyjedzie ze mną do domu.
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i komentarze.
Rewelacyjna kamizelka :-)
OdpowiedzUsuńNa pewno wszystko zdążycie skończyć przed przyjazdem dzidziusia do domu.
Dużo zdrowia Wam życzę.
Pozdrawiam serdecznie.
Dzisiaj u nas leje i robi się coraz zimniej. Udało mi się jeszcze zrobić przetasowanie w szafie chłopaków. Letnie rzeczy wylądowały w pudłach, zimowe cieplejsze już poukładane i gotowe do noszenia. Myślę, że się uda zdążyć.
UsuńPiękna kamizelka :) Trzymam kciuki żeby udało Wam się zrobić wszystko co zaplanowaliście przed przyjściem maluszka na świat :) My remonty na szczęście pokończyliśmy jak byłam w 6 miesiącu, wyprawka też w większości gotowa więc zostało nam czekać na małą ale mamy nadzieję, że nie będzie się spieszyć za bardzo na tą stronę brzucha ;)
OdpowiedzUsuńNo widzisz. Mieszkanie miało być gotowe do końca maja, później do końca czerwca...lipca....itd, itd...wyprawka prawie gotowa. Mam to co będzie mi potrzebne na samym początku (no prawie wszystko). Ważne, że jest fotelik i ubranko na wyjście ze szpitala. Resztę się skompletuje ;)
UsuńCiesz się póki Maluch w brzuszku - przynajmniej można jeszcze się wyspać...pomijając wszelkie dolegliwości ;o)
No tak..później to nie będzie na nic czasu:) och te dzieciaczki!!!!!!!!!!!! Kamizelka super!!!
OdpowiedzUsuńEeeee tam nie będzie czasu... ;o)
UsuńNie wpuszczę tylko ekipy remontowej do mieszkania.
A tak poważnie, to mąż namawia mnie do zrobienia większych zakupów przydasiów robótkowych, w razie gdybym podobnie, jak po urodzeniu Wojtka koniecznie chciała się czymś zająć ;o)
Kamizelka piękna jest! Co prawda nie potrafię sobie wyobrazić tego przypinanego golfu, ale na pewno będzie to ładne i praktyczne. Mam nadzieję, że zdążycie ze wszystkim przed. narodzinami Maleństwa Ja ciągle mam w pamięci nasze boje, by zdążyć wykończyć dom przed narodzinami Młodego. Udało się, choć w nowym domku, po przeprowadzce udało mi się przespać tylko jedna noc, kolejną spędziłam już na porodówce. Powodzenia Wam życzę, a Tobie szczęśliwego rozwiązania. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo chyba tak często bywa z tymi przeprowadzkami. Moja kuzynka w lipcu kupiła mieszkanie...zdążyła pomieszkać parę dni po remoncie i pojechała na porodówkę. Dobrze, że zdążyli. My mieszkamy u siebie od lipca. Dół prawie skończony (da się mieszkać) góra wciąż nie zrobiona...szkoda, bo tam miał być mój kącik na robótki...
UsuńPiękny ozdobnik kamizelki- pasuje idealnie :)
OdpowiedzUsuńA ja niezmienni trzymam kciuki. Pozdrawiam cieplutko.
Też mi się podoba to połączenie ;o)
UsuńPiękny kolor. Lubię takie szmaragdy. Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie :) http://wharmonii.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń