Właściwie to nie wiem o czym pisać...
Zupełnie nie wiem o czym pisać. Jakoś ostatnio ciężko się zebrać i usiąść do przy komputerze.
Wszystko wydaje się takie banalne i niepotrzebne. Wydawało mi się, że jak przetrwamy pogrzeb Taty, to jakoś to będzie. Przecież od dłuższego czasu chorował i bardzo cierpiał. Nie miał nawet siły rozmawiać, wiedzieliśmy, że choroba postępuje bardzo szybko i nie ma ratunku.
Jednak dopiero teraz przychodzą chwilę, kiedy człowiek musi się pogodzić z tym, że nie można go już zapytać o radę. Kiedy okazuje się, że ludzie, którym za życia zaufał nie byli godni tego zaufania.
Nie był łatwowiernym człowiekiem, zwykle trafnie oceniał komu można ufać.
W domu rodziców rzeczy Taty wciąż leżą tak, jakby wyszedł na chwilę i miał zaraz wrócić...
Wiem, że jest przy nas i pewnie jak widzi, że płaczę to pewnie znowu się denerwuje, ale tak jak zawsze, z przymróżeniem oka.
........................................................................................
A u nas w mieszkaniu malowanie. Na szczęście poszło szybko i sprawnie. We wtorek zaczęte, wczoraj już posprzątane i jesteśmy z powrotem w domu.
Wszystkie pomieszczenia odświeżone, została jeszcze klatka schodowa.
................................................................
W ramach radzenia sobie z emocjami powstały takie prace:
pierwsza jeszcze na początku lipca:
dwie pozostałe są całkiem świeżutkie:
Wszystkim zaglądującym i komentującym dziękuję za to, że jesteście i za wszelkie słowa wsparcia.
Kochana bardzo Ci współczuję... Ale jak kiedyś tłumaczył mi mój tata po śmierci dziadka "Teraz jest w lepszym świecie i nie cierpi z powodu choroby a zawsze będzie z Tobą w sercu".
OdpowiedzUsuńWierzymy, że istniej jakieś "niebo".
OdpowiedzUsuńBluzeczka ostatnia cudna!! Piękne elementy, czy gdzieś istnieje schemat?
Pozdrawiam
mam schemacik, poproszę o adres e-mail to podeślę skan ;o)
UsuńTak po tamtej stronie już nie ma cierpienia....
OdpowiedzUsuńBluzeczki są śliczne:))) pozdrawiam Viola
Wszystkie trzy są bardzo ładne:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Lindas blusas.
OdpowiedzUsuńJoana
Przyjmij wyrazy współczucia.
OdpowiedzUsuńBluzeczki są zachwycające, ogromnie mi się podobają.
Mis condolencias, siempre miro tu blog hermoso.
OdpowiedzUsuńWyrazy współczucia !
OdpowiedzUsuńBluzeczki super - masz racje trzeba zająć czymś ręce i umysł :) ewa
Gosiu...wszystkie prace śliczne. Co do taty, jestem całkowicie pewna,że patrzy na Ciebie z góry i płacze razem z Toba. Badz dzielna, czasem smutek trzeba przemodlić,czasem przepłakać a czasem po prostu idzie obok nas przez całe życie. Przytulam Cię mocno.
OdpowiedzUsuń