O tym jak jesień inspiruje Stasia
Zanim przejdę do Stasiowych inspiracji, trochę z innej beczki. Nadal ćwiczę. Fakt, że drugiego dnia było ciężko, bo po długim czasie lenistwa miałam zakwasy. Dziś już ich nie czuję, więc ćwiczyło się nieźle. Mam nadzieję, że nie braknie mi zapału.
Dziś Staś zdecydował, że nie idzie do przedszkola, więc poszliśmy w południe do parku pozbierać nieco kolorowych liści, żeby coś z nimi zrobić.
Liści zebraliśmy kilka, kupiliśmy farbki plakatowe i blok rysunkowy.
Co się później działo, pokażą zdjęcia. Mogę tylko powiedzieć, że przy nas jesieni brakuje wyobraźni.
Zapraszam do obejrzenia zdjęć
jesienne liście w nowej szacie
a tu jarzynkowy stworek zrobiony przez Stasia w przedszkolu
Mistrz przy pracy ;o)
skupienie
*******
Na deser nieco robótkowo. Wczoraj skończyłam mini szal dla mamy. Miałam niestety tylko dwa motki włóczki, więc wyszedł krótki, ale da się go owinąć wokół szyi, nadaje się też jako narzutka.
Do szala powstaje filcowa broszka.
i na koniec to, nad czym ostatnio siedzę....
mąż kupił mi maszynę do szycia, więc studiuję różne inspirujące książki i próbuję do szycia przenieść również inne techniki - tutaj widać słoneczniki czyli decu na tkaninie.
Rośnie Wam mały artysta! Pięknie Was jesień zainspirowała :) Szal piękny i broszka.
OdpowiedzUsuńMaszyny gratuluję, już czekam na to, co fajnego uszyjesz :)
Pozdrawiam
Jesienny obraz wprost wspaniały!!!!! Tylko w ramki oprawić i spokojnie w salonie wisieć może :-) Hmmm, te słoneczniki i notatka o decoupage na tkaninie zaintrygowały mnie bardzo :-))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!