"czarno-białe na czarnym" czyli filocowe zamówienia czII
Patrząc na to zdjęcie, chciałoby się powiedzieć, że "nikt nam nie wmówi, że białe jest białe, a czarne jest czarne". Przedstawiam korale zrobione na specjalne zamówienie. Kulki dość duże...filcowanie pochłonęło sporo czasu i całą czarną wełnę...a efekt? Nie znaczy to wcale, że już odrobiłam zaległości, oj nie...zamówienia czekają... Łatwo nie będzie nadrobić, bo mój synek właśnie zaczyna się buntować. Ciężko teraz wygospodarować chwilę. Mam nadzieję, że będzie nieco więcej spokoju, jak wreszcie przebiją mu się piąteczki, bo cały czas pakuje rączki do buzi. Widać, że go boli, jeść biedactwo nie może...nie ma lekko...
6 komentarze: