"czarno-białe na czarnym" czyli filocowe zamówienia czII
Patrząc na to zdjęcie, chciałoby się powiedzieć, że "nikt nam nie wmówi, że białe jest białe, a czarne jest czarne". Przedstawiam korale zrobione na specjalne zamówienie. Kulki dość duże...filcowanie pochłonęło sporo czasu i całą czarną wełnę...a efekt?
Nie znaczy to wcale, że już odrobiłam zaległości, oj nie...zamówienia czekają... Łatwo nie będzie nadrobić, bo mój synek właśnie zaczyna się buntować. Ciężko teraz wygospodarować chwilę. Mam nadzieję, że będzie nieco więcej spokoju, jak wreszcie przebiją mu się piąteczki, bo cały czas pakuje rączki do buzi. Widać, że go boli, jeść biedactwo nie może...nie ma lekko...
korale piękne...
OdpowiedzUsuńa co do ząbalów... pewnie już stosowałaś, a może i nie są takie maściówki do dziąseł dla maluchów, które mozna im palce wysmarowac i same sobie tam wlasnie tak pakujac lapki do buzi moga dziaselka troszke zneutralizowac od tego bolu...
mimo wszystko wytrwalosci zycze...
Efekty filcowania wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńBiedny Malec...że też zęby nie mogą bezboleśnie rosnąć!!!
Pozdrawiam cieplutko.
Mamy Bobodent, ale on nie zawsze go chce. Jak już go bardzo boli i wrzeszczy to mu daję nurofen, ale staram się stosować go sporadycznie.
OdpowiedzUsuńJak córka ząbkowała to miałam taki w fioletowym opakowaniu, nie pamiętam nazwy. Wiem, że działa, bo rosła mi wtedy ósemka (!) i podkradałam dla siebie ;-)
OdpowiedzUsuńPowodzenia życzę i pozdrawiam serdecznie ;-)
Korale bardzo ładne wy-filcowałaś.
OdpowiedzUsuńJak Kasia ząbkowała było ciężko. Maści nie zawsze pomagały. Najgorzej było z trzonowcami, ale na szczęście minęło i zaczęło się gryzienie. Uśmiecham się, gdy przypomnę sobie myśli: jak przestanie ząbkować będzie lepiej:) Jak mówią małe dzieci mały kłopot, duży dzieci duży kłopot;) Zaczęła gryźć:)Pozdrawiam!
Piękności tworzysz. W wolnej chwili zapraszam do mnie. aniajura.blogspot.com. Też szydełkuję. Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuń