Groszek pachnący
7/30/2010 eumycha 7 Komentarzy
Ostatnio trochę poszalałam z wyglądem bloga. Wydaje mi się, że teraz jest jakiś taki bardziej wakacyjny.
Mi się podoba, mam nadzieję, że i Wam przypadł do gustu ;o)
Dziękuję Wam za komentarze, jakie u mnie zostawiacie, za wszystkie miłe słowa.
U mnie ostatnio zastój twórczy, jak widzicie, większość prac jest do siebie podobnych, póki co nie mam weny, żeby zrobić coś nowego. Zresztą i tak ostatnio wszyscy chcą takie korale, jakie zrobiłam dla mojej Mamy. Niestety takich samych zrobić nie mogę, bo wykupiłam już chyba cały zapas tych bladoróżowych kostek, no i na identyczne rurki też trafić nie mogę. Poza tym nie da się zrobić dwóch identycznych prac, to nie chińszczyzna ;o)
No więc ostatnio nie tworzę nic nadzwyczajnego...mam nadzieję, że wkrótce mi się uda Was czymś zaskoczyć.
Póki co do kolekcji korali z atłasowym kwiatem dołączam naszyjnik (koral zielony naturalny), który nazwałam "groszek pachnący":
Nadal kwiatowo
7/27/2010 eumycha 10 Komentarzy
Dziś pogoda nie sprzyja spacerom - leje od rana. Więc zrobiłam trochę porządków - tyle na ile pozwolił mi Staś, który akurat dzisiaj cały czas musiał być przy mnie. Oprócz porządków ostatnio udało mi się dokończyć kilka rzeczy.
bolerko do zamówionej niedawno sukienki...mam nadzieję, że będzie jeszcze letnia pogoda, żeby ją ubrać
"kawa z mlekiem" na zamówienie ;o)
biało-niebieski komplecik na zamówienie ;o)
i na deser "makowy naszyjnik"
Teraz pewnie znowu trochę sobie daruję robótkowanie, bo czeka mnie wreszcie egzamin na prawko. Zapisałam się na 13 sierpnia, nie przeszkadza mi, że 13 wypada w piątek.
Mam nadzieję, że będzie dobrze...ale jak się zapisywałam, to jeden pan mówił, że podchodzi już 18 raz...
Tort z pampersów i filmowy epizod ;o)
7/20/2010 eumycha 8 Komentarzy
Widok na całość...
i kilka ujęć...
I jak się Wam podoba?
Jankowi na pewno się przyda ;o)
Polecam taki prezent jest bardzo prosty do wykonania, można podglądnąć tutaj
Czekam właśnie na materiały do tego, aby wywiązać się z kolejnych zamówień. Ostatnio najbardziej podoba się naszyjnik, który zrobiłam w prezencie dla mamy. W podobnym stylu zrobiłam też taki naszyjnik:
Poza tym, co u mnie? No cóż w sumie nic się nie dzieje - jak to na urlopie wychowawczym. W sobotni wieczór byliśmy na planie filmu o Jerzym Ciesielskim. Zdjęcia były w domu Państwa Ciesielskich, więc mogliśmy poznać Panią Danutę Ciesielską. I od niej na pożegnanie dostaliśmy sok z dzikiego bzu własnej roboty ;o)
A co robiliśmy na planie? Ano tak, tego nie napisałam. Byliśmy statystami, graliśmy przyjaciół Państwa Ciesielskich. Mieliśmy okazję zagrać dwie sceny z Radosławem Pazurą - który wciela się w samego Sługę Bożego Jerzego Ciesielskiego. Jak będzie można obejrzeć już film, to dam Wam znać i napiszę, w której scenie możecie nas zobaczyć. Było kameralnie, więc nie trzeba będzie wypatrywać nas w tłumie ;o)
Po zdjęciach Pan Radosław podziękował każdemu, był uściski dłoni i całusy w policzek ;o)
Więcej teraz nie napiszę, ale za to pokażę zdjęcie z przygotowań.
tu w trakcie charakteryzacji...
filmowy makijaż i fryzura....
i dalszy ciąg charakteryzacji - przymierzanie kostiumów...mąż już znalazł...ja jeszcze czekam na sukienkę...dlaczego taki kostium męża? Zgadujcie.
Przy okazji pozdrawiam Madzię -asystentkę reżysera, która nas zaprosiła na zdjęcia.
Madziu, daruję Ci taki makijaż do ślubu - możesz być spokojna, jeśli tu zaglądasz ;o)
i dalszy ciąg charakteryzacji - przymierzanie kostiumów...mąż już znalazł...ja jeszcze czekam na sukienkę...dlaczego taki kostium męża? Zgadujcie.
Przy okazji pozdrawiam Madzię -asystentkę reżysera, która nas zaprosiła na zdjęcia.
Madziu, daruję Ci taki makijaż do ślubu - możesz być spokojna, jeśli tu zaglądasz ;o)
takie tam gadanie...
7/15/2010 eumycha 3 Komentarzy
Ostatnio prawie nic nie piszę. Jak już to tylko wklejam zdjęcia. Jakiś taki czas, pozbierać się nie mogę. Dużo stresu i nerwów (niepotrzebnych) miałam ostatnio i to nie tylko z powodu poronienia. Niektórzy mówią, że teraz może być już tylko lepiej, inni dodają, "że co mnie nie zabije to mnie wzmocni". Pewnie tak jest. Odrobiłam się już z większością zaległych prac. Teraz zostało mi jeszcze kilka zamówień i sweter dla mojej siostry. Nie pamiętam już czasu, kiedy się nudziłam. Owszem zdarza mi się (ostatnio niestety często) dzień, kiedy nie mogę się zmobilizować do jakiegokolwiek działania.
Dobrze, że mam Stasia, on potrafi człowieka na równe nogi postawić. Rośnie chłopak i poznaje świat. Odkrywa rzeczy, które są...no i chyba odkrywa też te, których nie ma. Dla przykładu ostatnio oznajmił mi, że "nie ma psiumba", a później dodał "nie ma bofy". I tak człowiek uczy się całe życie, a dopiero od dziecka dowiaduje się, że "psiumb i bofa"- o których nie miałam pojęcia - nie istnieją. Staś jest dość wygodny. Nie mówi po polsku. Podejrzewam, że doszedł do takiego przekonania, iż łatwiej mu będzie jeśli on pozostanie przy swoim języku, a kto go chce zrozumieć niech się go uczy. Tylko nie ma możności dowiedzieć się co to za język. Na szczęście, pewne sformułowania są zbliżone do języka polskiego i jakoś się dogadujemy. Najważniejsze, żeby mama rozumiała kilka komend:
"popo" - chce iść na pole (znaczy się na dwór - jeśli kto nie z Małopolski), "bum, bum"- chce iść oglądać autka, "ne ce" - nie chce, "mniam, mniam"- to wiadomo, "ko, ko"-chce głaskać kotka i wreszcie "fooo"- znaczy, że właśnie robi lub zamierza zrobić siusiu...albo coś jeszcze. Niestety z tym ostatnim stwierdzeniem nie wiąże się przemieszczanie w kierunku nocnika. Za to kiedy zdarzy się zrobić kałużę Staś pędzi po mopa i wyciera podłogę- więc narzekać nie mogę, w końcu kojarzy fakty...i wie, że coś trzeba z tym zrobić. Myślałam, że dziecko chowane na tetrze szybciej siądzie na nocnik, ale nic z tego. Nocnik służy Stasiowi do zabawy w gotowanie, miesza łyżką na przemian w garnkach i nocniku.
I choć umęczy mnie ten Maluch przez dzień...to jak mi smutno wieczorem...to sobie przypominam te jego wielkie odkrycia.Na koniec zdjęcie bohatera opowieści. Kiepskiej jakości, bo miał duże parcie na obiektyw a nie chciał spokojnie stanąć...
Dziękuję za odwiedziny...ostatnio podałam Wam dwa posty ze sporą dawką zdjęć...dziś za to trochę się rozpisałam.
Hurtowo nadrabiam zaległości...
7/14/2010 eumycha 5 Komentarzy
Miało być jutro...ale kliknęłam publikuj posta...no więc jest dziś...
Wreszcie zrobiłam zaległe zdjęcia i dziś zamierzam uzupełnić sporo zaległości.
Wreszcie zrobiłam zaległe zdjęcia i dziś zamierzam uzupełnić sporo zaległości.
Na początek niespodzianki jakie dostałam od Maty w ramach zabawy "Podaj dalej"
Prawda, że śliczne? Dziękuję bardzo i przepraszam, że dopiero teraz prezentuję na swoim blogu.
A od Joasi dostałam takie oto piękne zielono-złote kolczyki?
******************************************************************************
Kiedyś wygrałam wyzwanie u Ipsy i otrzymałam od niej ręcznie robioną broszkę, długo kombinowałam, jak zrobić ładne zdjęcie tej broszki...broszka ma w sobie "coś" więc zdjęcie też mieć...nie wiem czy mi się udało.
***********************************************************************************
A ja zrobiłam dla niej taką biżuterię:
*********************************************************************************
Brałam też udział w wymianie "Żyj kolorowo".
Od Janeczki dostałam takie cuda:
wymarzoną torebkę kwiatową...
śliczny i pomysłowy sweterek dla Stasia
a mój mąż dostał naleweczkę...
do prezentu dołączona była pięknie wykonana karteczka.
Dziękuję Ci Janeczko!!
************************
śliczny i pomysłowy sweterek dla Stasia
a mój mąż dostał naleweczkę...
do prezentu dołączona była pięknie wykonana karteczka.
Dziękuję Ci Janeczko!!
************************
Dla Gosi S., którą wylosowałam zrobiłam takie prezenty:
******************************************************************************
I jeszcze pochwalę się biżuterią, jaką zamówiłam u Mazmiki
do kompletu dostałam bransoletkę...polecam tę biżuterię, świetnie się nosi i robi wrażenie ;o)
Kilka zamówień
7/14/2010 eumycha 1 Komentarzy
Broszka...
wisior z koralików
wisior szydełkowy...
z koralików...
naszyjnik...
bransoletka...
komplecik z kamieni...bransoletka...
naszyjnik...
i kolczyki...
wisiorek filcowy...
Subskrybuj:
Posty (Atom)
OBSERWUJĄ
EUMYCHA
Odwiedziny
456755
Szukaj w tym blogu
Archiwum Bloga
-
►
2017
(13)
- ► października (1)
-
►
2015
(39)
- ► października (3)
-
►
2014
(35)
- ► października (5)
-
►
2013
(48)
- ► października (4)
-
►
2012
(62)
- ► października (3)
-
►
2011
(71)
- ► października (4)
ETYKIETY
biżuteria
bluzki
bolerka
broszki
candy
chusty
decoupage
dekoracje dla domu
dodatki
druty
dywanik
filc
filcowanie
gry i zabawy
kartki
kolczyki
komin
kontrola jakości
koronka klockowa
koszulki
książeczki
książki
kuchnia
kwiaty
malowanie
moje przeróbki
naszyjniki
naszyjniki z kwiatów
odzież
ostrzeżenia
pierniczki
pierniczki szycie
plener artystyczny
podkładki pod kubeczki
poduszki
prezenty
protest
przeróbki odzieży
serwetki
sprzedam/wymienię
sukienka
sweterki
szale
szycie
szydełko
takie tam
torebki
wieszaki
wymianki
wystawa
zabawki
zakładka do książki
zaproszenia
Małgorzata Płoszaj. Obsługiwane przez usługę Blogger.
7 komentarze: